Być w Szczawnicy i nie odwiedzić Rezerwatu Biała Woda. To grzech! To piękna dolina, która ma w sobie wiele uroku. Rezerwat Biała Woda położony jest w dolinie potoku Biała Woda. Nie jest tu tłoczno tylko kameralnie. Idealne miejsce na chwilę relaksu i odpoczynku. Nawet w sezonie nie ma tu tłumów turystów. Cały Rezerwat Białej Wody możemy pokonać z wózkiem bez najmniejszego problemu.
Ze Szczawnicy najlepiej dojechać samochodem. Udajemy się w stronę miejscowości Jaworki. Mijamy wąwóz Homole i jedziemy dalej. Dojeżdżamy na parking przed rezerwatem. Dla pewności pytamy się parkingowego czy damy radę z wózkiem. Słyszymy: “Wszyscy tam jeżdżą z wózkami”. Do wózka sadzamy naszego siedmiomiesięczniaka, wkładamy nosidełko – gdyby małemu znudziły się przejażdżki wózkiem, kocyk, coś do przekąszenia, wodę i ruszamy w drogę. Obok parkingu biegnie asfaltowa dróżka nią dochodzimy do początku rezerwatu Białej Wody. Obok nas płynie już jej nurt.
Wokół nas cisza, spokój i piękne widoki. Trasa prowadzi wzdłuż rzeki. Czasami ją przecina. Nie musimy jednak przechodzić przez rzekę. Choć perspektywa zmoczenia stóp w tak upalny dzień jest kusząca! Ja jednak z wózkiem wybieram trasę przez mostek, bo nasz obładowany w wózek mógłby nie wyjść suchy po zetknięciu z wodą.
Po drodze mijamy wodospad, kilka małych bacówek. Niektóre jednak zamknięte. Podziwiamy przyrodę. Można tu spotkać stada zwierząt. Droga jest bardzo przyjemna. Wózek bez problemu daje radę. Kilka razy trzeba go popchać pod górkę.
Koniec rezerwatu to idealne miejsce na rozłożenie koca i “leżing”. Nasz maluch od razu wypełza na brzuch (no przecież ile można siedzieć w wózku). Podziwiamy zwierzęta, taplamy nóżki w zimnej wodzie. Mimo, że lubię aktywność czasami lubię też poleniuchować, zrelaksować się i odpocząć. Rezerwat Białej Wody to idealne miejsce na wycieczkę z dzieckiem i wózkiem! Eh… szkoda, że już jesteśmy w domu!
Edytka
31 maja 2018pomimo wszystko polecam takie wycieczki z chustą albo nosidłem a nie z wózkiem. jest lżej 😉 ja mam nosidło Luna Dream ktore towarzyszyło nam na urlopie w Bieszczadach rok temu. to duża wygoda, z wózkiem zwiedzilibyśmy o wiele mniej miejsc
Klaudia
1 czerwca 2018Mieliśmy też nosideło, ale w przypadku tego rezerwatu spokojnie daliśmy radę wózkiem. Sprawdziło się jednak idealnie w wąwozie Homole czy w drodze na czerwony klasztor.