Dziś podzielę się z Tobą zabawkowymi ulubieńcami mojego niemowlaka, a nawet dwóch, bo to również zabawki, które kiedyś uwielbiał mój starszak! To taki zabawkowy must have dla każdego niemowlaka!
W ciągu ostatnich kilku lat moje podejście do zabawek mocno się zmieniło. Pamiętam, gdy zostałam mamą po raz pierwszy. Miałam ochotę wykupić większość zabawek dla dzieci. Wszystko kusiło, a później okazywało się, że połowa tych zabawek leży i kurzy się w kącie, bo wybierałam takie, które kusiły mnie, a nie do końca interesowały moje dziecko.
Teraz, gdy jestem mamą dwójki, na wagę złota są dla mnie takie zabawki, które zabawią moje dziecko choć na chwilę, a jeśli będzie to dłuższa chwila, to będę zachwycona.
Wiecie czego się nauczyłam podczas tych kilku lat bycia mamą? Niemowlak tak naprawdę potrzebuję bardzo prostych zabawek. Wcale nie muszą mieć miliarda muzyczek i tysiąca świecących światełek. Wprost przeciwnie – maluchy bardzo lubią wszystko, co idealnie mieści się w ich małych rączkach. Zabawki, które łatwo można złapać, a przy okazji gryźć i przekładać z rączki do rączki. Lubią też zabawki, które się turlają i zachęcają je do pełzania i raczkowania.
Gdy urodził się mój młodszy syn, wiedziałam, że znowu muszę mieć w domu 4 zabawki, które uwielbiał mój starszy syn. Po latach okazało się, że połowa kubeczków trafiła do piaskownicy, z zestawu gryzaków zostało już tylko kilka sztuk, a ulubiona kula trafiła w ręce innego dziecka. Dobrze, że mam blisko SMYKA, bo wystarczyły szybkie zakupy i znowu mam czym zająć mojego drugiego syna.
Na pewno jesteście ciekawe co to za zabawki. Już Wam zdradzam! Oto 4 ulubione zabawki niemowlęce moich obu synów, które nie raz pozwoliły mi napić się ciepłej kawy, zajmując w tym czasie małe rączki moich synków. Nie raz pomogły, kiedy wychodziły ząbki. Nie raz zachęcały do pełzania i raczkowania.
Kolorowe kółka gryzaki
Mój starszy syn dostał kiedyś te gryzaki w prezencie. Na pierwszy rzut oka nie wzbudziły mojego zachwytu. Pomyślałam: po co ktoś dał mu takie kółka? Jak ja się wtedy myliłam! Teraz wiem, że jest to niezbędna zabawka dla każdego niemowlaka. Te kółka-gryzaki są idealne w swojej prostocie. Świetnie nadają się do nauki chwytania, bo pasują idealnie do małych dziecięcych rączek. Są niezastąpione w okresie ząbkowania. Można je łączyć, rozłączać i potrząsać. Mają różne wypustki, dzięki czemu pełnią również funkcje sensoryczne. Nie raz ratowały mi życie na spacerze, bo idealnie nadają się do zawieszenia różnych rzeczy. Obdarowałam nimi wszystkie dzieci moich koleżanek i też je uwielbiały. Te niezwykłe gryzaczki znajdziesz tutaj.
Oball
Oball to z pozoru prosta piłeczka, a wzbudza ogromne zainteresowanie. Dlaczego? Bo jest stworzona z myślą o małych rączkach. Ma w sobie wiele dziurek, za które dziecko może ją idealnie złapać. Dodatkowo można nią grzechotać czy przekładać z rączki do rączki. Idealnie nadaje się również do turlania – dziecko, które chce ją złapać, zaczyna pełzać czy raczkować. Mój młodszy syn uwielbia, gdy się ją podrzuca. Śmieje się wtedy na głos! Piłeczki Oball są dostępne w różnych kolorach. Znajdziesz je tutaj.
Kolorowe kubeczki
Czy kubeczki mogą zainteresować niemowlaka? Kiedyś myślałam, że to zwykłe kubeczki, teraz wiem, że to świetna zabawka, która rośnie z dzieckiem. Na początku oczywiście służą do gryzienia, choć to chyba nie do końca ich przeznaczenie, ale nadają się do tego idealnie. Z kubeczków można budować wieże, umieszczać mniejsze na większych, segregować je kolorami, wkładać do nich kolorowe kształtki z sortera. Można bawić się sorterem, ale nie tylko. Wszystkie elementy posiadają w sobie dziurki, więc idealnie sprawdzą się do zabawy w wannie czy w basenie. Te dziurki to tak naprawdę oczy zwierzątek, których kształty wytłoczone są na dnie kubeczków. Ze starszym dzieckiem możemy bawić się w odnajdywanie zwierzątek. Gdy mój maluch podrośnie, pewnie wylądują w piaskownicy, tak jak kubeczki starszaka. Kolorowe kubeczki z sorterem są dostępne tutaj.
Hula-kula
Nie wierzyłam, że istnieje zabawka, która zachęci moje dzieci do pełzania tak jak pilot, ale ta migocząca kula naprawdę daje radę. Potrafi zainteresować niemowlaka na dłuższą chwilę, a przy tym nie jest przytłaczająca dla dorosłego. Co ta kula potrafi? Hula-kula turla się sama po podłodze, migocze i gra różne melodie. Ucieka przed maluchem, który próbuje ją dogonić. Ma dużo różnych przycisków, dzięki którym uruchamiają się dodatkowe dźwięki i światełka. Nie zabrakło również kolorowych tasiemek, które są wprost idealne do łapania i gryzienia. Muszę Wam jeszcze napisać, że jest naprawdę świetnie wykonana. Moje niemowlaki testowały ją już na wiele sposobów i uważam, że jest nieśmiertelna. Hulę-kulę znajdziesz tutaj.
Miłej zabawy!
Klaudia
Ewa
11 grudnia 2018Świetne propozycje. Przestrzegam jednak przed ochraniaczami w łóżeczku, fajnie wyglądają, ale niestety niebezpieczne ;(
Karola
11 grudnia 2018Z jakiego powodu? Chodzi o ryzyko przyduszenia. Dla kilkumksiecznych maluszków nie powinno stanowić problemu obrócenie się w druga stronę 🙂
asia
1 lutego 2019a mój niemowlak (11 miesięcy) hulą kulą średnio zainteresowany. Za to garnuszek na klocuszek wygrywa, co prawda nie umie wsadzić klocka w odpowiedni otwór, jednak wysypywanie i wkładanie klocków bardzo lubi. Poza tym najlepsze są kuchenne sprzęty: trzepaczka, drewniana łyżka, silikonowe foremki 😀
Klaudia
1 lutego 2019U nas powoli zaczyna się etap wrzucania klocków. Jak na razie mój maluch próbuje układać pierwsze wieże i wrzucać klocki do sorterów. Ma dopiero 9 miesięcy, więc póki co więcej w tym rzucania niż zabawy, ale zaczął się tym wszystkim bardziej interesować odkąd zaczął chodzić. Mój starszy syn też nie był zainteresowany kulką hulą, a siostrzenica w jego wieku bardzo ją lubiła.