Zapraszam Was do książkowych nowości mojego przedszkolaka. Nie zabraknie zimowych przygód i odległych wysp. Poznacie niezwykłe dzieci i niezwykłą rodzinę. Dowiecie się po co lew poszedł do fryzjera.
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć co czytają moje dzieci. Tak na prawdę co dziennie miałabym na to pytanie zupełnie inną odpowiedź. Wybór książki po jaką sięgamy w danym dniu zależy od nastroju, pory dnia i poziomu nudy. Mamy książki, które bardziej uwielbiam ja – jako mama czy grafik. Mamy książki, które uwielbia mój syn, a ja nie jestem ich największą fanką. Jedno jest pewne co dziennie czytamy książki i nie ważne czy sięgamy po ulubieńca Filipa czy mojego, ważne, że czytamy.
Biblioteka Igorka zaczyna się dopiero kompletować. A ja przebieram nogami oglądając jakie perełki są wydawane dla maluchów. Sam jest jak na razie bardziej zainteresowany zjadaniem książek niż ich czytaniem. Książki motywują go również do szybkiego przemieszczania się. Błysk w jego oku i uśmiech po dopełzaniu do książki jest na prawdę bezcenny. Choć muszę przyznać, że coraz częściej z zaciekawieniem przegląda książki. Zwłaszcza te podkradzione bratu. Myślę, że rośnie mi mały fan książek!
Zupełnie inaczej jest w przypadku Filipa. Kolekcja jego książek zaczęła zajmować ostatnie wolne miejsca w pokoju. Powiększa się z dnia na dzień. Cieszę się, że tak lubi te swoje książki. Że nie potrafi zasnąć bez wieczornego czytania. Powoli nie umiem się już doczekać momentu, aż sam będzie je czytał. Cieszę się, że udało mi się sprawić, że mój syn tak bardzo polubił książki i chętnie po nie sięga. Choć na początku w ogóle nie wzbudzały jego zainteresowania, a przeczytanie mu nawet krótkiego fragmentu książki było niemożliwe.
A dziś mam dla Was kolejną porcję książkowych nowości. Tym razem książki dla przedszkolaka, czyli to co czytamy długimi wieczorami razem z Filipem. Większość książek znajdziecie w księgarni internetowej niePrzeczytane.pl – która za każdym razem zaskakuje mnie najlepszymi cenami. Jesteście ciekawi co czyta Filip? To zaczynamy!
Nela i sekrety dalekich lądów
Jak przystało na małego fana Neli w bibliotece Filipa nie mogło zabraknąć jej najnowszych przygód. To już 4 książka z tej serii, którą mamy. W tej części Nela zabierze Wasze dzieci w 5 niezwykłych przygód, które przeżyła na odległej wyspie Borneo. Razem z Nelą odwiedzimy wsypę, która całkiem niedawno nie była wyspą, a sporą jej część zajmuje dżungla. W dżungli odkryjemy niezwykłe zwierzęta, które mają nieco mniejsze rozmiary niż w innych warunkach przyrodniczych. Jest dużo zwierząt, mnóstwo ciekawych zdjęć – mam wrażenie, że dużo lepszych niż w wcześniejszych częściach. Nie zabrakło również ciekawych zestawień i map. Tak jak we wszystkich najnowszych częściach książka ma również interaktywne elementy. Dzięki kodom qr możemy odkrywać dodatkowe atrakcje w aplikacji. Elementem książki, który zaskoczy każdego małego czytelnika jest świecący skorpion na okładce książki. Najnowszą Nelę znajdziecie tutaj.
To my dzieci świata
Piękna książka, pięknie wydana. Pięknie uczy różnorodności i tolerancji. Pokazuje najmłodszym świat z różnych perspektyw. W tej książce autorzy zapraszają nas na wycieczkę do 28 krajów na świecie. Do miejsc, w których żyją, śmieją się i bawią dzieci. Dzieci, które czasami wyglądają nieco inaczej, bawią się w inne zabawy, czy jedzą inne potrawy. Mimo wielu różnic wszystkie te dzieci łączy to, że chcą być szczęśliwe i kochane.
Książka zabierze Was w niezwykłą podróż z Igą, Gutkiem i psem Globusem. W tej podróży odwiedzicie dzieci w najdalszych zakamarkach świata. Fajna jest jest jej forma, która przypomina nieco komiks i wzbudza duże zainteresowanie dziecka. Mimo wszystko jej największą zaletą jest to, że zachęca do podróżowania, uczy akceptacji i otwartości na świat od najmłodszych lat. Jest w niej sporo ciekawostek, które rozbudzają w dziecku chęć do zadawania kolejnych i kolejnych, i kolejnych.
Ciekawa książka, która pokazuje najmłodszym, że świat jest różnorodny. Nie jesteśmy tacy sami, różnimy się od siebie, a każdy z nas jest inny i wyjątkowy. Książkę o niezwykłych dzieciach znajdziecie tu.
Gdy lew się wybiera do fryzjera
Zabawka historia o zwierzętach, które postanowiły coś w sobie zmienić i wybrały się do fryzjera. Rybka marzy o warkoczu, żyrafa chciałaby zmienić kolor grzywy na różowy, a koń – koniowi marzą się loki. Kolejny zwierzak marzy o grzywce, inny o warkoczu, ale czy tak na prawdę pasują im takie fryzury? I po co te wszystkie zmiany? Na szczęście zwierzęta trafiają do dobrego fryzjera, który doradzi im jaka fryzura jest dla nich najlepsza.
W środku znajdziecie również ładne i duże ilustracje, które mnie czasami może za bardzo przytłaczają, ale mój syn jest nimi zachwycony. Sama historia napisana lekko i przyjemnie. Przyjemne rymy sprawiają, że dobrze się ją czyta, a sam tekst łatwo zapada w pamięć. Fajna pozycja dla dzieci, które nie lubią wizyt u fryzjera, bo fryzjer pokazany jest tu jako bardzo wspierająca i życzliwa osoba. Tą fryzjerską książkę znajdziecie na stronie wydawnictwa Bajkopis.
Reksio – Zimowa przygoda
Cieszę się jak dziecko, gdy bajkowe postacie z mojego dzieciństwa umilają również dzieciństwo mojego synka. Czy znacie Reksia nie będę Was pytać, bo to pytanie raczej z oczywistą odpowiedzią. Zapraszam Was za to na kolejne przygody Reksia. Tym razem w formie książki. Z dużą dawką zimowych przygód. Na podwórku Reksia spad śnieg. Uradowany piesek jest tym zachwycony. Od razu nabiera ochotę na zimowe zabawy. Postanawia urządzić zimowe igrzyska. Zbuduje narty z desek, nakarmi głodne wrony i zachowa się bohatersko ratując Adasia, który wpadł do zamarzniętego jeziora. Przygód jest w tej książce cała masa, ale najważniejsze jest to, że szalone zabawy przeplatają się z morałami. Książka pokazuje, że nawet podczas świetnej zabawy trzeba zachować ostrożność i rozwagę. A dobra zabawa jeśli nie jest bezpieczna zawsze kończy się nieprzyjemnymi konsekwencjami. Lubię takie pouczające opowieści. Zwłaszcza te, które uczą w bardzo naturalny sposób bez sztywnych morałów i pouczeń. Dużo lepiej trafia to do dziecka. Książka idealna dla mojego wiecznie pędzącego czterolatka. Zimowe przygody Reksia czekają na Was tu.
Rodzina wafelków
Razem z ostatnią książką zabiorę Was do Starego Knedelkowa. Tam mieszka zabawna i niezwykła rodzina Wafelków. To klasyczna rodzina 2+2. Razem z rodzicami mieszka dwójka dzieci: Lusia – przedszkolak i Filip – uczeń drugiej klasy. Tata prowadzi sklep z wafelkami. Mama jest nauczycielką. A co znajdziemy w środku? Krótkie historie z codziennymi perypetiami Lusi i Filipa przeplatają się z różnymi wskazówkami dla uczniów i przedszkolaków. Jeszcze w żadnej książce nie spotkałam się z taką koncepcją żeby łączyć opowiadania z tak konkretnymi i rzeczowymi poradami. Z tej książki dzieci mogą się dowiedzieć jak warto się ubrać żeby być zauważonym na drodze, co warto wziąć do szkoły na drugie śniadanie czy jak zachęcić niejadka do jedzenia. Dowiemy się, że trzeba dbać o książki i jak siedzieć przy biurko żeby mieć zdrowe plecy. Nie zabrakło również podpowiedzi jakie zachowania są dobre, a które złe. A dzieci są zachęcane, żeby mówić dorosłym, gdy ktoś je krzywdzi. Ciekawa koncepcja. Na początku myślałam, że trochę za dużo tu wszystkiego, ale z drugiej strony każdy sposób dotarcia z cennymi radami do najmłodszych jest na wagę złota. Zwłaszcza, gdy ma się w domu zbuntowanego trzy, cztero czy pięciolatka, który często bardziej posłucha książki niż rodziców. Poznajcie bliżej rodzinę Wafelków. Książkę znajdziecie tutaj.
Miłego czytania!
Klaudia
Casani
31 grudnia 2018Świetne książki.Dzieci uwielbiają takie kolorowe książki, zwłaszcza z bohatera bajek swoich ulubionych. U mnie na dobranoc czyta się różne ciekawe historie. Dzieci podczas czytania rozwijają się lepiej.