Nie zastanawiałam się zbyt długo czy warto wybrać się do szkoły rodzenia. Na pewnym etapie ciąży pojawiła się chęć zapisania się do szkoły rodzenia. Nie zastanawiałam się czy warto do niej pójść czy będzie to stracony czas. Zapisałam się i nie żałuję!
Czy warto pójść do szkoły rodzenia?
Moim zdaniem tak. Warto jednak zastanowić się po co chcemy do niej pójść. Jeśli zakładamy, że w szkole rodzenia, ktoś nauczy nas rodzić i to jeszcze najlepiej tak, aby nie bolało, a cała akcja porodowa trwała 5 minut to możemy poczuć się rozczarowani. Jeśli chcemy by ktoś nauczył nas jak zostać mamą to też może czuć niedosyt. Jeśli jednak chcemy chodzić do szkoły rodzenia, by poznać bliżej tematy okołoporodowe od osób, które na co dzień w tych tematach się obracają to na prawdę warto.
Pewnie wiele z Was pomyśli teraz, że przecież wystarczy porozmawiać z koleżankami. Oczywiście jest to jakiś sposób. Nie każda koleżanka jednak zobrazuje Wam dokładnie całą akcje porodową. Jeśli nawet to zrobić to będzie to przedstawione z jej perspektywy. Poza tym porody nie przebiegają tak samo, koleżanka opisze nam jak to wyglądało w jej przypadku. Możemy niepotrzebnie nastawić się, że u nas będzie tak samo, zwłaszcza jeśli miała stosunkowo krótki poród.
Położna na szkole rodzenia omawia zagadnienia bardziej w sposób ogólny. Skupia się na różnych aspektach danego zagadnienia. Nie zawsze daje jednoznaczną odpowiedź na dane pytanie. Czasami skłoni do refleksji i wyboru najlepszego rozwiązania dla Ciebie. Pokaże plusy i minusy danych zagadnień.
Czego się nauczę w szkole rodzenia?
Jestem po 2-ch spotkaniach w szkole rodzenia. Poruszaliśmy tematy związane z samym porodem. Plan spotkań w mojej szkole rodzenia jest następujący:
- Zwiastuny porodu, torba szpitalna, obserwacja ruchów płodu, instruktaż masażu krocza,
- Kiedy zgłosić się do szpitala, jak przebiega poród, jedzenie i picie podczas porodu,
- Kąpiel noworodka, pielęgnacja i ubieranie niemowlęcia,
- Karmienie naturalne, nawał mleczny i inne problemy związane z laktacją,
- Przebieg połogu – pielęgnacja, zaburzenia nastroju,
- Kilka słów o szczepieniach ochronnych, rozwój dziecka, jak uspokoić dziecko, postępowanie w przypadku zakrztuszenia, zabiegi resuscytacyjne,
- Plan porodu.
Po zajęciach teoretycznych przychodzi czas na ćwiczenia. W tej części zajęć uczymy się słynnego oddychania, z którym chyba w większości kojarzą się zajęcia w szkołach rodzenia. Poznałam kilka ćwiczeń na wzmocnienie części lędźwiowej kręgosłupa. A nasi partnerzy nauczyli się jak wykonywać masaż relaksujący. Zdecydowanie była to fajna część zajęć!
Z partnerem czy bez?
Idąc na pierwsze spotkanie do szkoły rodzenia zastanawiałam się czy jest sens ciągnąć ze sobą swojego partnera czy lepiej sobie to darować. Na zajęcia trafiliśmy razem. I nie żałujemy tej decyzji. Syn będzie naszym pierwszym dzieckiem. Wiele rzeczy jest dla nas zupełnie nowych, więc oboje wynosimy ze szkoły rodzenia cenne rady.
W moim przypadku mąż nie miał żadnych obiekcji żeby pójść na szkołę rodzenia. Wręcz przeciwnie był do tego pomysłu bardzo entuzjastycznie nastawiony. Jeśli jednak Wasz partner na szkołę rodzenia miałby pójść zmuszony przez Was to zastanówcie się czy ma to sens. Nasze nastawienie ma duże znaczenie. Warto pójść w takiej sytuacji na kompromis np. taki, że pójdziecie razem na 1-sze zajęcia, a później partner zdecyduje czy chce chodzić dalej czy nie ma to dla niego sensu.
Szkoła rodzenia – Wasze odczucia
A jakie są Wasze odczucia odnośnie szkoły rodzenia. Warto? Nie warto? Chodziliście czy nie?
Ola
4 września 2014Ja chodzilam na szkole rodzenia z mezem. I bylo bardzo fajnie. Paru rzeczy sie dowiedzielismy i oswoilismy sie nieco z samym porodem.
G.
13 września 2014Ja też byłam z mężem i polecam 🙂 My zaliczyliśmy w szybkim tempie, weekendowo 😉
Klaudia
13 września 2014Haha w sumie fajny pomysł weekendowej szkoły rodzenia. Nasza położna by nas zagadała, gdy miała prowadzić kurs w 1 dzień 🙂 Ja byłam zdziwiona, że mężczyźni się tak aktywnie udzielają w szkole rodzenia (przynajmniej u nas). Wcześniej żyłam w przekonaniu, że to kobiety ich zaciągają tam siłą 😉
G.
14 września 2014Ja też byłam zdziwiona, że mężczyźni się tak chętnie udzielali, w tym mój mąż 🙂 Dlatego polecam chodzenie na szkołę rodzenia z partnerem. Podobnie jak polecam wspólny poród 🙂
Marcin
26 września 2014Tego szukałem:)
Kasia
7 stycznia 2019Chodziłam z mężem, u mnie plan był inny bo zajecia były z położna i fizjoterapeutka, a ponadto z ginekologiem pracującym na porodówce, pediatra, psychiatra dziecięcym i panią z bankowania krwi pepowinowej. Były tez zajecia z prawdziwa 6-tyg. dzidzia;)
Uważam ze to mega wartościowa i pomocna sprawa. Czytałam ze tylko 3% ciężarnych korzysta ze szkół rodzenia…