Od 1,5 miesiąca jestem podwójną mamą. Mamą dwóch wspaniałych chłopców. Moje podejście do macierzyństwa przez ten krótki okres nieco się zmieniło. Mama dwójki to już nie mama jedynaka. Sprawdź dlaczego!
Więcej spokoju
Przed porodem ogarniało mnie uczucie, że z opieki nad maluchem zupełnie nic nie pamiętam. Miałam wrażenie, że nie będę wiedziała jak wsiąść na rękę małego noworodka. W domu miałam już 3,5 latka, czyli w dużym stopniu dziecko, które we wszystkim chce być samodzielne i wiele rzeczy potrafi zrobić samemu. Po narodzinach drugiego syna wszystkie wątpliwości zniknęły. Kiedy ból po cesarce był w miarę znośny i mogłam zająć się synkiem wzięłam go na ręce i wszystko było nagle takie oczywiste.
Wiedziałam jak go trzymać, przewinąć, utulić i przystawić do piersi. Wtedy różnica 3,5 lat w ogóle nie miała znaczenia. Wszystko było takie naturalne. Zupełnie inaczej niż przy starszym synu. Wtedy byłam tym wszystkim jakoś bardziej przerażona. Teraz wiedziałam, że już raz to wszystko przeszłam i dałam radę. Od pierwszych chwil było we mnie dużo więcej spokoju. I na szczęście ten spokój mnie nie opuszcza.
Bardziej doceniam
Może nie mam 50 na karku, ale widzę jak czas szybko ucieka. Niedawno urodziłam Filipa, wróciłam z nim do domu, a tu mój mały chłopak ma już 3,5 roku. W czasie pierwszej ciąży miałam dużą nadzieję, że Filip w przyszłości będzie miał rodzeństwo. Wiedziała, że ta ciąża nie była ostatnią. A wszystko będę przeżywać kiedyś jeszcze raz.
Teraz było zupełnie inaczej. Wiem, że zostaniemy już 4 osobową rodziną. Wiem, że będę podwójną mamą, dlatego od narodzin drugiego synka staram się wyciskać z każdej chwili wszystko co najlepsze. Doceniam każdą chwilę. Patrzę na mojego synka, który jeszcze miesiąc temu był małym okruchem, a teraz w 1,5 miesiąca prawie podwoił swoją urodzeniową wagę. Wiem, że już nie będzie taki malutki.
Wielozadaniowość poziom hard
Czasami zastanawiam się jak to jest możliwe, że dwie ręce potrafią w jednym czasie zrobić tyle różnych rzeczy. Nie oszukujmy się czasami nie ma lekko. Karmisz jednego, drugi potrzebuje pilnie Ciebie w drugim pokoju, a zupa w kuchni powoli zaczyna opuszczać garnek. I weź tu wszystko ogarnij w jednym czasie.
Nasz dom nie jest ogromny, ale czasami mam wrażenie, że przechodzę w nim w ciągu dnia maraton. Chodząc pomiędzy wszystkimi pokojami. I mam też takie wrażenie, że nie mając dzieci musiałam mieć dużo wolnego czasu.
Więcej luzu
Pamiętam jak po narodzinach starszego syna każdy jego płacz stawiał mnie na baczność. Płacz trwający 2 sekundy trwał dla mnie o 2 sekundy za dużo. Teraz wiem, że dziecko płacze i nie zawsze da się przy nim być w ciągu sekundy. Do samego płaczu podchodzę z większym dystansem, a nie niepotrzebnym niepokojem. Chyba do tego dorosłam. Oczywiście nie jest tak, że lubię, gdy mój maluszek płacze. Po prostu wiem, że nie jest to koniec świata, a ja utulę go i będę przy nim najszybciej jak to możliwe.
Dorosłość
Mój starszy syn nagle dorósł. Mam wrażenie, że w ciągu tych kilku dni, które spędziłam w szpitalu on zupełnie się zmienił. Drugie dziecko wywróciło nie tylko mój świat do góry nogami, ale przede wszystkim jego. Przez całą ciążę zastanawialiśmy się jak sobie z tym wszystkim poradzi. Nie umiał się doczekać brata, ale wiesz jak to jest trzylatek czasami zupełnie inaczej mówi niż później robi. Kupił sobie nawet specjalne pudełko, żeby pokryć malutkie zabawki, żeby nie były niebezpieczne dla młodszego braciszka.
A jak jest teraz? Na szczęście zaskoczył nas bardzo. Jest zakochany w bracie. Troskliwy, opiekuńczy. Może trochę za bardzo szalony i hałasujący, ale wielką radość sprawia obserwowanie jak bardzo go uwielbia i z jaką radością do niego podchodzi.
Powiem Wam, że fajnie jest być mamą. Fajnie jest być podwójną mamą! Podwójną mamą dwóch chłopców. Mimo, że czasami bywa ciężko nie zamieniłabym tego na nic innego. A Ty ile masz dzieci?
Miłego dnia!
Klaudia
Zacisze Lenki
15 czerwca 2018Miło się czyta o radosnym i świadomym macierzyństwie, aż się wzruszyłam. Warto cieszyć się chwilą, bo drugi raz nie będzie nam dana.
Klaudia
15 czerwca 2018Tak to prawda trzeba doceniać każdą chwilę. I cieszę się ogromnie, że teraz potrafię to jeszcze bardziej doceniać.
Monika
15 czerwca 2018Mam troje dzieci. Z każdym kolejnym mimo większej ilości obowiązków dochodziła do mnie większa dawka luzu i spokoju. Bez tego bym chyba zwariowała! 🙂
Klaudia
15 czerwca 2018Święta prawda 🙂