Lubię jesienne spacery, gdy wkoło robi się złoto, żółto i pomarańczowo. Lubię szeleszczące liście i ten jesienny klimat idealny na spacery z niemowlakiem!
Od urodzenia starałam się jak najwięcej spacerować z moim synem. Do dziś pamiętam nasz pierwszy spacer z mężem i synem. Wtedy ubranie i wyszykowanie noworodka było dla mnie nie lada wyzwaniem i niezłą wyprawą, trwającą co prawda 10 minut, ale zapamiętam ją chyba do końca życia.
Dziś Filip ma już prawie rok. Nie jest wielkim fanem wózka. Chętniej raczkowałby za wózkiem niż w nim siedział, ale nadal regularnie wychodzimy na spacery. Mieszkamy w mieście, ale za naszymi oknami mamy las pełen urokliwych alejek. Czasami zdarza się spotkać w nim sarny czy dziki. Czasami wybieramy się po prostu na zakupy.
Przedwczoraj wybraliśmy się na spacer do parku obok, którego dorastał mój mąż. Lubię takie miejsca w centrum miasta, w których można zapomnieć o codziennej gonitwie i pobyć trochę z naturą. Widzieliśmy dużo różnokolorowych liści i równie dużo kaczek – na prawdę nie widziałam jeszcze tak dużego skupiska w jednym miejscu. Było jesiennie, złoto i kolorowo. Tak jak lubię!
DwudrzwiowaSzafa
2 listopada 2015Bardzo często wychodzę z małą na spacer, nawet jeśli ciężko czasem upilnować i samemu czasem się nawet nie chce, ale jednak 🙂 Jak to powiedziałaby moja córka, gdyby umiała mówić – dzień bez długiego spaceru, dniem straconym 🙂
Kamila
3 listopada 2015Pięknie! Też uwielbiam jesienne spacery